czwartek, 17 grudnia 2009

środa, 9 grudnia 2009

Wizualizacja tras zgranych z GPS

Porównanie trzech serwisów:
1. trailguru
2. GPSies
3. EveryTrail


1. trailguru:






2. GPSies:






3. EveryTrail:


Nocny Rajd na Orientację 2009


Map your trip with EveryTrail

czwartek, 3 grudnia 2009

VirusTotal - Skaner podejrzanego oprogramowania

Jeśli Twój program antywirusowy wykrył rzekomego wirusa w kilku plikach,
a masz wątpliwości... prześlij plik do serwisu VirusTotal.
Link:
VirusTotal - Skaner podejrzanego oprogramowania

Serwis sprawdzi plik w aż 40 (!!) programach antywirusowych
i powie Tobie ile z nich rozpoznało wirusa w pliku.

P.S.
Piszę to w związku z tym że mój antywirus wysłał ostatnio fałszywy alarm.

101 najlepszych darmowych programów

Jeśli chciałbyś się orientować w najnowszych rozwiązaniach ze świata programów komputerowych i technologii internetowych, zacznij od przeglądu 101 najlepszych na świecie rozwiązań, przygotowanych przez PCWorld.

Na 13 stronach znajdziesz najlepsze na świecie rozwiązania pogrupowane w takie kategorie jak komunikatory internetowe, poczta email, strony dla blogerów, programy dla kopii zapasowych i wiele innych...

Pierwsza strona tutaj.

środa, 2 grudnia 2009

Porządek Lizboński (Traktat Lizboński) - rewelacyjny tekst

Porządek lizboński

Szanowni Państwo!

Adam Grzymała-Siedlecki wspomina, jak to jesienią 1918 roku przeciągały przez Warszawę, jedna po drugiej, patriotyczne manifestacje. Któregoś razu przy takiej okazji spotkał znajomą panią, która za patriotyczną działalność była nawet zesłana na Syberię. Wzruszony atmosferą i tym spotkaniem powiada: no, nareszcie doczekaliśmy się niepodległości! Znajoma mówi: ach, ja też się cieszę, nie ma pan pojęcia, jaka jestem szczęśliwa, ale… - Jakie „ale”? – zaintrygował się Grzymała. - Ale już powstań nie będzie.

Okazało się, że ta pani niepotrzebnie się martwiła. Minęło zaledwie 20 lat i oto państwo zostało okupowane przez Niemcy i Rosję, a kilka lat później w Warszawie wybuchło powstanie, które, podobnie jak trzy poprzednie, zakończyło się klęską i całkowitym zniszczeniem stolicy. Ten przykład pokazuje, że sytuacja polityczna zmienia się dosyć szybko, obracając w niwecz rozmaite niepodważalne kalkulacje. Ponieważ tegoroczne święto – rocznicę odzyskania niepodległości – obchodzimy na kilka tygodni przed wejściem w życie traktatu lizbońskiego, który naszą niepodległość państwową znowu stawia pod znakiem zapytania, mamy dobrą okazję do przypomnienia dotychczasowych porządków politycznych w Europie. Warto je przypomnieć, bo dzięki temu łatwiej będzie nam zrozumieć, co aktualnie się dzieje i do czego rozwój wypadków może doprowadzić.

W 1815 roku, po upadku Napoleona, europejscy politycy zebrani na Kongresie Wiedeńskim, ustanowili porządek polityczny, ufundowany na założeniu, iż w Europie Środkowej będzie panowała równowaga sił między trzema mocarstwami: Rosją, Austrią i Prusami. Dlaczego to założenie determinowało cały europejski porządek polityczny? Wyjaśnił to bardzo ładnie brytyjski historyk Norman Davies, zwracając uwagę, że ten, kto chce panować nad Europą, musi zawładnąć sercem Europy, czyli Europą Środkową.

Polityczny porządek wiedeński przetrwał do roku 1866, kiedy to wybuchła wojna między Austrią i Prusami, zakończona spektakularną klęską Austrii w bitwie pod Sadową. Ostateczny cios porządkowi wiedeńskiemu zadała wojna francusko-pruska, która zakończyła się w 1871 roku klęską Francji i proklamowaniem Cesarstwa Niemieckiego, którego politycznym kierownikiem są Prusy. Od tej pory nie można już mówić o równowadze sił w Środkowej Europie między trzema równorzędnymi mocarstwami. Od tej chwili można mówić o narastającej rywalizacji między Niemcami a Rosją o posiadanie Europy Środkowej. Ta rywalizacja doprowadziła w roku 1914 do wybuchu wojny, w której z jednej strony wzięły udział tak zwane „państwa centralne”, a więc Cesarstwo Niemieckie i podporządkowana mu Austria, a z drugiej – alianci, czyli Wielka Brytania, Francja, Włochy, Rosja i Japonia.

Pierwsza wojna światowa zakończyła się w 1918 roku w sposób nietypowy. Państwa centralne ja przegrały, a Cesarstwo Austriackie nawet nie przetrzymało tego eksperymentu i się rozpadło. Ale w Rosji wybuchła rewolucja bolszewicka, Lenin zawarł separatystyczny pokój z Niemcami w Brześciu, wskutek czego Rosja wykluczyła się ze zwycięskiej koalicji. W rezultacie tego splotu wydarzeń, w Europie Środkowej powstała polityczna próżnia, którą wypełniły niepodległe państwa narodowe, między innymi – Polska.

Ten stan rzeczy został zaaprobowany przez „Wielką Czwórkę”, która w Wersalu przygotowywała nowy europejski porządek polityczny. Ten porządek „wersalski” ufundowany był na założeniu, że zarówno Rosja, jak i Niemcy będą słabe – bo tylko to dawało gwarancje istnienia niepodległych państw narodowych w Europie Środkowej.

To założenie okazało się bardzo nietrwałe. 23 sierpnia 1939 roku porozumienie niemiecko-sowieckie, zwane potocznie „paktem Ribbentrop-Mołotow”, położyło kres porządkowi wersalskiemu. Polegało ono, jak pamiętamy, na podziale Europy Środkowej na strefy wpływów: niemiecką i sowiecką – bez choćby zasięgnięcia opinii Wielkiej Brytanii i Francji – gwarantów porządku wersalskiego. Wprawdzie Niemcy Adolfa Hitlera również wcześniej uzyskiwały korzyści terytorialne, jednak Hitler starał się stworzyć wrażenie, że to wszystko odbywa się w ramach porządku wersalskiego, bo zabiegał o zgodę Wielkiej Brytanii i Francji. 23 sierpnia 1939 roku już nie zadawał sobie tego trudu i dlatego właśnie ten dzień oznacza koniec porządku wersalskiego.

W tydzień później rozpoczęła się II wojna światowa, która zakończyła się całkowitą klęską i likwidacją państwa niemieckiego, zaś ustanowiony po jej zakończeniu porządek polityczny zwany jałtańskim, ufundowany został znowu na założeniu równowagi sił w Europie – ale równowagi pomiędzy dwoma mocarstwami niezupełnie, czy nie do końca europejskimi: Stanami Zjednoczonymi, jako mocarstwem całkowicie zamorskim i Związkiem Sowieckim, jako mocarstwem zarówno europejskim, jak i azjatyckim. W ramach porządku jałtańskiego państwa europejskie zostały w różnym stopniu uzależnione od obydwu supermocarstw; w przypadku Związku Sowieckiego zależność ta była bardzo daleko idąca, granicząc z okupacją, podczas gdy w przypadku państw Europy Zachodniej sprowadzała się do politycznej współpracy pod amerykańskim kierownictwem w ramach NATO.

Pod koniec lat 80-tych, na skutek zapaści gospodarczej Związku Sowieckiego, w Europie Środkowej ponownie pojawiły się symptomy politycznej próżni, co doprowadziło do tak zwanej „jesieni ludów” w roku 1989, czyli politycznego wyzwolenia narodów tego regionu. Pamiętając o kruchości porządku wersalskiego, przywódcy państw środkowo-europejskich postanowili podjąć próbę stworzenia systemu wzajemnej asekuracji własnej niepodległości w ramach porozumienia Heksagonale, w którym wzięły udział Włochy, Jugosławia, Austria, Węgry, Czechosłowacja i Polska. Pomysłodawcy Heksagonale liczyli na to, że pogrążający się w zapaści Związek Sowiecki nie będzie w stanie storpedować tych usiłowań, zaś Niemcy, które wprawdzie szykują się właśnie do zjednoczenia, są jednakże skrępowane powiązaniami europejskimi, więc może też nie będą mogły tej inicjatywy storpedować.

Te rachuby okazały się zawodne. Niemcy, odzyskując swobodę działania w Europie, wykorzystały napięcia na tle narodowościowym w Jugosławii i zachęciwszy Słowenię i Chorwację do proklamowania niepodległości sprawiły, iż ten bałkański filar Heksagonale pogrążył się w chaosie wojennym. Inne państwa, widząc czym grozi politykowanie za niemieckimi plecami, odstąpiły od ambicji o samodzielności. W rezultacie próżnię polityczną w Europie Środkowej zaczęły wypełniać Niemcy przy pomocy narzędzia, jakim było rozszerzanie Unii Europejskiej.

1 grudnia wchodzi w życie traktat lizboński, proklamujący Unię Europejską, jako rodzaj europejskiego cesarstwa, którego niekwestionowanym kierownikiem politycznym są Niemcy. Można zatem mówić o lizbońskim porządku politycznym, którego filarem jest strategiczne partnerstwo rosyjsko-niemieckie, zaś w Europie Środkowej – ogłoszony jeszcze w 1915 roku projekt „Mitteleuropa”, zakładający utworzenie na obszarze Europy Środkowej państw pozornie niepodległych, ale faktycznie – niemieckich protektoratów o gospodarkach peryferyjnych i uzupełniających gospodarkę niemiecką. Wejście w życie traktatu lizbońskiego ten porządek formalnie sankcjonuje. No a czy będą powstania, czy nie – o tym przekonamy się dopiero w przyszłości.

Mówił Stanisław Michalkiewicz

czwartek, 26 listopada 2009

Media: nowa grypa to farsa? Sensacyjne wyniki śledztwa- Onet.pl - Wiadomości -25.11.2009

Media: nowa grypa to farsa? Sensacyjne wyniki śledztwa- Onet.pl - Wiadomości -25.11.2009: "Media: nowa grypa to farsa? Sensacyjne wyniki śledztwa

Pandemia nowej grypy może okazać się największą aferą korupcyjną naszych czasów. Do takiego wniosku doszli dziennikarze duńskiej gazety 'Information', którzy przeprowadzili śledztwo dotyczące związków ekspertów medycznych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z największymi firmami farmaceutycznymi.
Koncerny te zarabiają ogromne pieniądze na sprzedaży preparatów przeciwko grypie.

- Zaniepokojenie wywołuje fakt, że wielu naukowców, zasiadających w różnych komitetach WHO, przedstawia się jako niezależni eksperci, a w istocie figurują na liście płac farmaceutycznych gigantów - mówi profesor epidemiologii Tom Jefferson, badacz z Cochrane Center w Rzymie. Naukowiec podkreśla, że choć naturalne środki zaradcze przeciw grypie, jak higiena i częste mycie rąk, mogą być skuteczniejsze, to w dokumentach WHO wspomina się o tym zaledwie kilka razy, podczas gdy o szczepionkach kilkadziesiąt.

O śledztwie duńskich dziennikarzy pisze rosyjski dziennik 'Nowye Izviestia'. Gazeta wyjaśnia, że wielu naukowców pracujących w WHO, ukrywa fakt otrzymywania pieniędzy od światowych gigantów farmaceutycznych."

wtorek, 24 listopada 2009

Projekt Natal

Zamiast kontrolera, myszki, masz własne ciało.
Jakoś mnie to przeraża:

poniedziałek, 2 listopada 2009

"Premier pomaga nie tym, co trzeba" - Najnowsze informacje - Informacje - portal TVN24.pl - 16.10.2009

"Premier pomaga nie tym, co trzeba" - Najnowsze informacje - Informacje - portal TVN24.pl - 16.10.2009: "Premier pomaga nie tym, co trzeba'
PRZEDSIĘBIORCY KRYTYKUJĄ POMOC DLA OPLA
'Premier pomaga nie tym, co trzeba'
'Opel nie zasłużył na pomoc'
TVN24
- Decyzja premiera polskiego rządu o przeznaczeniu ponad dwóch mld zł na pomoc dla zakładów Opla w Gliwicach jest dyskryminacją ekonomiczną polskich przedsiębiorców i pracowników we własnej ojczyźnie - piszą ekonomiści z Centrum im. Adam Smitha. Zwracają uwagę, że podobnej pomocy nie otrzymują ci, którzy tak naprawdę utrzymują polską gospodarkę, czyli małe i średnie firmy."

Cień na karierze Agassiego: Grałem na speedzie - Najważniejsze informacje - Informacje - portal TVN24.pl - 28.10.2009

Cień na karierze Agassiego: Grałem na speedzie - Najważniejsze informacje - Informacje - portal TVN24.pl - 28.10.2009: "Cień na karierze Agassiego: Grałem na speedzie"

19.300 zł - dług publiczny Polaka - Waluty w Onet.pl

19.300 zł - dług publiczny Polaka - Waluty w Onet.pl: "19.300 zł - dług publiczny Polaka

Rząd rozważa zawieszenie na dwa lata progów długu publicznego - czytamy w 'Rzeczpospolitej'. To efekt fatalnej... »
dziś, 06:17
Zadłużenie jest, ale spada 30 paź, 19:05 | Rynek Zdrowia
zadłużenie (27) »
dług publiczny (28) »

19.300 zł - tyle na koniec przyszłego roku będzie wynosił dług publiczny na głowę przeciętnego Kowalskiego. To niemal dwa razy więcej niż jego prywatne zobowiązania (10,4 tys. zł), alarmuje 'Puls Biznesu'.

W 2010 r. polscy podatnicy zapłacą 35 mld zł na obsługę długu publicznego. Mimo to minister finansów Jacek Rostowski planuje w tym czasie powiększyć zadłużenie państwa o 80 mld zł. Takiego przyrostu zobowiązań nakładanych na podatników jeszcze w tej dekadzie nie było.

Wyższe koszty obsługi długu publicznego mają tylko znane w świecie z potężnego zadłużenia Węgry - w przyszłym roku zapłacą 1,2 mln forintów czyli 4,3 proc. w relacji do PKB (wobec 2,6 proc. w Polsce). Tam jednak, dzięki ostatnim reformom, dług publiczny wraz z jego rocznymi kosztami spadają. U nas - przeciwnie.

* Zobacz jakie było tempo wzrostu PKB w Polsce w ostatnich latach

W znacznie lepszej sytuacji niż Polacy są też Słowacy (1,7 proc.) i Czesi (1,8 proc.). Nadal wyraźnie mniejsze koszty obsługi długu ponoszą też podatnicy na Łotwie (2,3 proc.) i Litwie (1,8 proc.), chociaż ich gospodarki przeżywają prawdziwe załamanie, z recesją sięgającą 18 proc. Niemal zupełnie wolni od długu są Estończycy.

Gdybyśmy nie mieli długu publicznego, rocznie w kieszeni przeciętnego pracownika sektora pozarolniczego w Polsce zostawałoby 2,5 tys. zł. podaje 'Puls Biznesu'."

środa, 28 października 2009

Cień na karierze Agassiego: Grałem na speedzie - Najważniejsze informacje - Informacje - portal TVN24.pl - 28.10.2009

Cień na karierze Agassiego: Grałem na speedzie - Najważniejsze informacje - Informacje - portal TVN24.pl - 28.10.2009: "Cień na karierze Agassiego: Grałem na speedzie

wania narkotyków
Trzy lata po przejściu na sportową emeryturę Andre Agassi przyznał się do stosowania narkotyków. W najnowszej autobiografii ośmiokrotny zwycięzca Wielkiego Szlema ujawnił, że podczas kariery 'dopingował się' metamfetaminą."

środa, 21 października 2009

wtorek, 13 października 2009

Katastrofa ogromnego dzwigu budowlanego

Katastrofa jednego z największych na świecie dźwigów budowlanych Big Blue

Nowa teoria zatonięcia Titanica

Co prawda nowa teoria nie różni się zdecydowanie od poprzedniej, ale wnosi coś nowego:

środa, 7 października 2009

Fazy projektu informatycznego :)

1. Euforia
2. Cykoria
3. Szukanie winnych
4. Karanie niewinnych
5. Nagradzanie niezaangażowanych

piątek, 25 września 2009

Wielka ucieczka z ZUS

Wielka ucieczka z ZUS - Biznes w Onet.pl: "Wielka ucieczka z ZUS
Tagi: ZUS, NFZ

Tysiące drobnych polskich przedsiębiorców - korzystając z usług pomysłowych pośredników - legalnie nie płaci składek ubezpieczeniowych w kraju. Straty ZUS idą w dziesiątki mln. zł, alarmuje 'Gazeta Wyborcza'.

Szwindel polega na fikcyjnym zatrudnieniu np. w W. Brytanii. To zwalnia z polskiego ZUS, a umożliwia korzystanie z polskiej służby zdrowia.

Proceder zagraża naszemu systemowi ubezpieczeń społecznych, a więc bezpieczeństwu państwa. Sprawą powinna zająć się ABW, sugeruje ZUS.

Sprawę już w sierpniu opisywał Onet.eu.

Tomasz Borejza - dziennikarz Onet.eu - dotarł do firmy, która oferuje możliwość płacenia składek na ubezpieczenie społeczne w Wielkiej Brytanii:

Tomasz Borejza: Na Państwa stronie WWW jako jeden z najważniejszych produktów jest wymieniany program 'Firma w Polsce, praca w UK'. Na czym to polega?

Ireneusz Klader, Prezes Optigen Sp. z. o. o.: Przychodzi do nas klient , który chce zoptymalizować koszty prowadzenia swojej działalności gospodarczej. W sposób oficjalny i legalny. My w ramach miesięcznego abonamentu podsuwamy mu możliwe, legalne i skuteczne rozwiązania. Na przykład takie jak wspomniany przez Pana program 'Firma w Polsce, praca w UK'.

W jego ramach w zgodzie z dyrektywami unijnymi można zostać wyłączonym z polskiego systemu ubezpieczeń społecznych. I zacząć podlegać brytyjskiemu systemowi. Wszystko w ramach niewielkiego abonamentu, którego wysokość (od 499 do 0 zł!) zależy od kreatywności i możliwości przedsiębiorcy."

środa, 9 września 2009

Premier sięga po pieniądze emerytów

Premier sięga po pieniądze emerytów:

"Premier sięga po pieniądze emerytów

Rząd zaproponował w projekcie budżetu, by 7,5 mld zł z Funduszu Rezerwy Demograficznej zasiliło w 2010 r. Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, który wypłaca renty i emerytury, pisze 'Gazeta Wyborcza'.

Rząd wyczyści do zera Fundusz, który miał być polisą dla starzejącego się społeczeństwa, alarmuje dziennik. Po 2020 r. na wypłatę emerytur może zabraknąć ponad 46 mld zł rocznie, a w 2025 - nawet ok. 63 mld zł. Do 2020 r. powinniśmy w Funduszu zgromadzić minimum 100 mld zł."

wtorek, 8 września 2009

Ciekawostki na temat Hitlera

ciekawostki - Adolf Hitler



  • W 1938r. został mianowany "Człowiekiem roku" magazynu Times.

  • Miał 173 cm wzrostu.
  • Był wybitnym malarzem, lecz Akademia Sztuki w Wiedniu nie przyjęła go w swe progi, ponieważ nie umiał malować form ludzkich

  • Podczas swojego bujnego życia zażywał 92 różne narkotyki.

  • Tezy z Mein Kampf Hitler powtórzył w nieopublikowanej za życia książce "Das zweite Buch". Książka została odnaleziona w latach 90.

  • Dbał o socjotechnikę: większość oratorskich gestów przejął od monachijskiego komika, Ferdla Weissa, a pozostałe od aktora i reżysera Fritza Langa.

  • W trakcie nocy długich noży, która miała miejsce z 29 na 30 czerwca 1934 roku rozprawił się ze swoimi największymi rywalami politycznymi. Łącznie zginęło 400 osób w tym poprzedni kanclerz Rzeszy Kurt von Schleicher i Ernst Röhm.

  • Kiedy był dzieckiem jego ojciec pobił go kiedyś do nieprzytomności. Adolf przebywał przez 2 dni w stanie śpiączki z powodu tego pobicia.

  • Po nieudanym puczu monachijskim usiłował popełnić samobójstwo - jednak policjant w ostatniej chwili wyrwał mu broń.
  • W 1943 roku konspiracyjna organizacja umieściła bombę w jego prywatnym samolocie. Jednak zapłon był źle ustawiony.

  • W trakcie I wojny światowej znalazł teriera, którego nazwał "Mały Lis" i wytrenował go tak żeby zabawiał sztuczkami swoich kolegów z armii.

  • Był pierwszym dzieckiem swojej matki, któremu udało się przeżyć okres niemowlęctwa.
  • Po puczu monachijskim w 1925 roku był badany przez psychiatrę. Diagnoza była jasna- "ten człowiek jest szalony". Notatki psychiatry z sesji z Hitlerem zaginęły w dziwnych okolicznościach.

  • Jego IQ wynosiło 141.
  • Zmodyfikował projekt Volkswagena Garbusa.

  • Omal nie zamarzł na ulicach Austrii. Jak na ironię ocaliła go żydowska grupa charytatywna.

  • Był inicjatorem akcji rabunku dzieci (w tym akcji Heu-Aktion w trakcie której chwytano dzieci na terenach Ukrainy i Białorusi). Największe straty w wyniku tej akcji poniosła Polska. Szacuje się, że złapano ok. 200 000 dzieci i poddano je germanizacji. (!!!)

Więcej

Dziura budżetowa 2001-2010 - wykres



Zródło:
Dziurę Rostowskiego odczujemy za kilka lat - Finanse - WP.PL: "źródło: MF (fot. WP)"







Zródło:
http://www.rp.pl/artykul/358876_Rekordowy_deficyt_budzetu.html

piątek, 4 września 2009

Najłatwiej kochać przy pomocy haseł (wychowanie dzieci)

Najłatwiej kochać przy pomocy haseł - Informacje w Interia360.pl - wiadomości, dziennikarstwo obywatelskie: "Najłatwiej kochać przy pomocy haseł

Autor: grzybek3006 (zredagowany przez: Magda Głowala-Habel)

Słowa kluczowe: dzieci, wychowanie, rodzice, akcje medialne, reklama, rozwody, miłość, małżeństwo

Jeśli niemowlę trafia do szpitala i ma obrażenia spowodowane przez opiekuna, to patologia, ale jeśli matka zniecierpliwiona kaprysami malucha, który domaga się kolejnej zabawki przywoła go do porządku klapsem, to już przemoc czy jeszcze nie?

Kocham - nie biję - takie hasło spotykamy obecnie na przystankach i bilbordach ze znanymi aktorami. Cel akcji piękny, obrona dzieci przed przemocą. Przysłowiowe schody zaczynają się jednak, gdy dochodzimy do interpretacji pojęcia przemocy. Podobnie, jak w przypadku seksualnych podtekstów w dziecięcych kreskówkach, opisanym ciekawie przez jedną z dziennikarek Interia360, pojawia się tu typowa nadinterpretacja, która potrafi doprowadzić do absurdu najbardziej słuszne działania.

Gdzie jest granica?

Jeśli kilkumiesięczne niemowlę trafia do szpitala z obrażeniami spowodowanymi przez patologicznego opiekuna, sprawa jest jasna i interwencja służb społecznych powinna być natychmiastowa i radykalna, ale jeśli matka zniecierpliwiona kaprysami malucha, który domaga się czwartego z kolei loda przywoła go do porządku klapsem, to już jest przemoc czy jeszcze nie?

A jeśli 3letni braciszek usiłuje wydziobać palcem oko młodszej siostrze, nie reaguje na głos ojca, a ten wkurzony 'da mu po łapach' to już znęcanie się nad dzieckiem czy jeszcze nie? Czy babcię zmęczoną pościgiem za kilkuletnią wnuczką usiłującą wbiec na jezdnię można oskarżyć o stosowanie przemocy wobec małoletniej, gdy dogoniwszy ją da jej solidnego klapsa? A może wystarczy jej tylko ustne ostrzeżenie zamiast aresztu lub grzywny?

Absurdalny zakaz

Forsowany zakaz prawny bicia dzieci jest głupi i szkodliwy i nic mi nie daje tłumaczenie prawników, że nie będą wsadzać do więzienia rodziców za klapsa, bo co to za prawo, jeśli w momencie wprowadzania go zakładamy, że nie będzie stosowane. Zresztą przykład Szwecji, która dała największe prawa dzieciom i ma (co za ironia!) najmniejszy przyrost naturalny pokazuje, że 16-letnia córka może wsadzić do więzienia ojca, który zabronił jej nad ranem wracać z dyskoteki i wcale nie jest to takie dziwne.

Akcja medialna – kocham – nie biję, trafia pod zły adres. Ojcowie alkoholicy i sadyści nie czytają plakatów i broszurek, nie przychodzą do szkoły na mądre rozmowy z wychowawcami i nie bardzo przejmują się prawnymi zapisami o grożących im karach, bo uważają je za niepoważne, a zwykłych i nadopiekuńczych rodziców rozważania na temat bicia dzieci doprowadziły w ślepy zaułek. Nie wolno klapnąć w tyłek, nie wolno krzyknąć, w zasadzie trzymanie zbyt mocno za rękę malucha, który chce przyłożyć kamieniem w głowę rówieśnikowi też jest niewłaściwe, bo ogranicza jego wolność. Poprawność pedagogiczna obowiązująca w szkołach od wielu lat doprowadziła do eskalacji przemocy wśród młodzieży tak wielkiej, ze żadne piękne, medialne akcje nie są w stanie powstrzymać.

Nie żyjesz sam

W życiu społecznym zasady obowiązują wszystkich uczestników. W stadzie wilków nieposłuszne szczeniaki matka przywołuje do porządku pacnięciem łapą, a zbyt agresywne wilczki są izolowane przez stado, bo zagrażają wspólnemu bezpieczeństwu. Obecnie ludzie jakby zapomnieli, że dorosłe osobniki powinny uczyć najmłodszych współpracy i poszanowania praw innych członków stada. Zamiast prostych, zrozumiałych dla małoletnich gestów zakazu, armia psychologów każe rodzicom z dziećmi rozmawiać i tłumaczyć im na czym polega niewłaściwość ich zachowania. Większej bzdury, jak dyskusja z córką o 6.30 rano przed wyjściem do pracy i przedszkola o kolorze ubieranych skarpetek nie można było wymyślić.

Każdy rodzic, nawet bez wykształcenia pedagogicznego wie, że małe dzieci nie rozumieją większości słownych komunikatów, zwłaszcza jeśli są długie, zawierają sporo trudnych słów, albo wymagają wyciągania wniosków. Maluszki tak jak małe zwierzątka, reagują bardziej na intonację głosu, gestykulację, mimikę bardziej niż na przekaz werbalny. Jeżeli powiesz 3 latkowi, że źle zrobił i jednocześnie przytulisz, odbierze to jako akceptację swego wyczynu. Jeśli zakomunikujesz mu łagodnie, że to bardzo nieładnie z jego strony, że wyciągnął ci z biurka ważne papiery, bo mamusia teraz będzie miała przykrości w pracy i obetną jej premię i nie będzie pieniążków na wakacje, on mimo największych starań nic z tego nie zrozumie.

Liczy się tu i teraz

Jeśli zabronisz mu za karę oglądać przez tydzień dobranocki, już za 3 godziny nie będzie kojarzył kary z przewinieniem, bo w tym wieku liczy się tylko, to co teraz, a tydzień to już wieczność. Zresztą stosowanie wobec małego dziecka zakazów długoterminowych, lub zamykanie go w pokoju „żeby przemyślało” zły postępek jest bezduszne. Zdrowszy emocjonalnie i dla dziecka i dla rodzica jest zwykły klaps, bo skutecznie i szybko utrwali zakaz, rozładuje złość dorosłego i zakończy sprawę pozwalając w dalszej części dnia na zwykłe pieszczoty, ponieważ dzieci nie chowają długo urazy i prędko przechodzą z płaczu do śmiechu.

Oglądamy ostatnio w telewizji serię spotów szokujących realizmem skierowanych do młodocianych kierowców powodujących dużo tragicznych wypadków, bo psychologowie doszli do wniosku, że skuteczniejszy wobec nastolatków jest przekaz obrazkowy niż słowny. Święta racja! Do większości z nas bardziej przemawia obraz niż słowne ostrzeżenia. Skoro więc w stosunku do dorosłych już dzieci za nieefektywny uznano zakaz werbalny, dlaczego każe nam się wychowywać kilkulatki za pomocą wykładu i dyskusji, czyli form przerastających ich poziom? Przedszkolaki chłoną świat wszystkimi zmysłami, a najbardziej poprzez obserwację naszych zachowań.

Mały człowiek rodzi się czysty jak kartka, na której można zapisać dowolne treści i narzekania dorosłych, że dzieci są teraz trudne jest zwykłą obłudą, bo to my i otaczający świat kształtujemy je w/g naszego pomysłu. Z natury egoistyczny maluch, próbuje od początku swego życia opanować dla siebie jak najwięcej terenu i wymusić jak najwięcej przywilejów. Jeśli nie napotyka na granice postawione przez dorosłych, jego naturalny dziecięcy egoizm utrwala się jako cecha charakteru i sposób na życie. Kto, kiedy i jak ma uczyć młodych ludzi szcunku dla pozostałych członków grupy skoro wspólczesni rodzice sobie z tym nie radzą?

Prawdziwe grzechy dorosłych

Przy tej obłudnej trosce o dobro dziecka dorośli lekceważą prawdziwe i najważniejsze potrzeby maluchów, a mianowicie potrzebę miłości i bezpieczeństwa, bo czy można sobie wyobrazić większą krzywdę jak konieczność wyboru miedzy mamusią a tatusiem, dwoma osobami najważniejszymi na świecie? Taki wybór jest prawdziwą traumą dla każdego dziecka, bez względu na wiek i dziwi mnie przy ogólnie deklarowanej miłości do dzieci, społeczne przyzwolenie na tak wielką ilość rozwodów, z jaka mamy obecnie do czynienia. Tu krzywdzimy dzieci bez skrupułów i za ogólną akceptacją. Zaabsorbowani swoimi ambicjami i egoizmem dorośli rozbijają rodziny i zmieniają partnerów. I nie myślę tu bynajmniej o rodzinach patologicznych, gdzie matki odchodzą od ojca, aby chronić dzieci.

Mam na myśli wielu młodych, inteligentnych, dobrze sytuowanych rodziców, którzy cierpią na niezgodność charakterów lub idą za głosem miłości - czytaj: są niedojrzali i mają potrzebę zmiany partnera. Jeśli jesteś dorosły i masz dzieci, to bądź odpowiedzialny i myśl głową, a nie za pomocą narządów płciowych i nie stawiaj na szali swego chwilowego zauroczenia koleżanką z imprezy integracyjnej przeciwko uwielbieniu jakie żywi do ciebie twoje dziecko.

Po drugie, znajdź czas dla swego malucha. Dzieci to nie miśki, które można zostawiać w domu, gdy mamy ochotę się pobawić. One pragną towarzystwa rodziców, a ci włączają im komputer lub telewizor, żeby mieć spokój i ciszę w domu. Zdobądźmy się na odrobinę cierpliwości i pozwólmy im pomagać sobie w zwykłych domowych czynnościach, co małe dzieci uwielbiają. Nie zasypujmy ich zabawkami i gadżetami na każde żądanie, bo zabieramy im możliwość wyczekiwania na wymarzoną zabawkę, niszczymy w nich zalążki cierpliwości i empatii.

No i na koniec najważniejsze, zanim podejmiesz decyzje o usunięciu ciąży, daj sobie trochę czasu do namysłu, bo żeby nie bić, to najpierw trzeba urodzić."

czwartek, 3 września 2009

Programowanie: transformacja XSLT

Mam XML, który zawiera dane z loga pewnego programu.
Przykładowy log tylko z dwoma logami:
<root>

<item type="LOG_ENTRY">
<data value="1250868913404706700"/>
<data value="202"/>
<item type="System.String" value="DME"/>
<item type="System.String" value=""/>
<item type="System.String" value="CAS109DSW"/>
<item type="System.String" value="Info&#x20;1"/>
<data value="98"/>
<data value="1"/>
</item>

<item type="LOG_ENTRY">
<data value="1250868913404706700"/>
<data value="202"/>
<item type="System.String" value="DME"/>
<item type="System.String" value=""/>
<item type="System.String" value="CAS109DSW"/>
<item type="System.String" value="Info&#x20;2"/>
<data value="0"/>
<data value="8"/>
</item>

</root>


Powyższy XMLowy log chcemy przekształcić w zgrabną tabelę i umieścić ją na stronie WWW.
W tym celu zastosujemy transformacje XSLT, która przekształci nam pwyższego XML'a w zgrabną tabelkę.
Niestety, na pierwszy rzut oka, transformacja wygląda dość skomplikowanie.
Oto ona (w uproszczeniu):

<?xml version="1.0" encoding="utf-8"?>
<xsl:stylesheet version="1.0" xmlns:xsl="http://www.w3.org/1999/XSL/Transform">
<xsl:template match="root">
<html>
<body>
<h2>Log file</h2>
<table border="1">
<tr bgcolor="#9acd32">
<th>DateTime</th>
<th>Mod</th>
<th>Priority</th>
<th>Description</th>
</tr>
<xsl:for-each select="item">
<xsl:if test = "
item[1]/@value != 'ANS' or
item[1]/@value != 'STE'
">
<xsl:if test = "not( contains( item[4]/@value, 'TEXT FOR REMOVE') )" >
<tr>
<!--================================-->
<td arg="datetime">
<xsl:value-of select="data[1]/@value"/>
</td>
<!--================================-->
<td arg="module">
<xsl:value-of select="item[1]/@value"/>
</td>
<!--================================-->
<td arg="priority">
<xsl:value-of select="data[4]/@value"/>
</td>
<!--================================-->
<td arg="description">
<span font-size="large">
<xsl:value-of select="item[4]/@value"/>
</span>
</td>
</tr>
</xsl:if>
</xsl:if>
</xsl:for-each>
</table>
</body>
</html>
</xsl:template>
</xsl:stylesheet>


Jako wynik transformacji, otrzymujemy zgrabną tabelkę:


Log file



DateTimeModPriorityDescription
1250868913404706700DME1Info 1
1250868913404706700DMEErrorInfo 2



środa, 2 września 2009

Ziemkiewicz: Tak nas piszą, jak im potrzebne - Rzeczpospolita

Ziemkiewicz: Tak nas piszą, jak im potrzebne - Rzeczpospolita: "Tak nas piszą, jak im potrzebne
Rafał Ziemkiewicz 16-05-2009, ostatnia aktualizacja 17-05-2009 08:45

Nie chcę nad miarę dłużyć sporu o Józefa Becka, choć mógłbym, bo, jak przyznałem się już w poprzednim felietonie, od pewnego czasu nad tym pracując, mam temat i zdokumentowany, i przemyślany."

Pohl: Polska musiała walczyć z Hitlerem - Rzeczpospolita

Pohl: Polska musiała walczyć z Hitlerem - Rzeczpospolita: "Polska nie miała wyjścia – musiała walczyć z Hitlerem"

Ziemkiewicz: Nad trumną Becka ciszej, proszę! - Rzeczpospolita

Ziemkiewicz: Nad trumną Becka ciszej, proszę! - Rzeczpospolita: "Nad trumną Becka ciszej, proszę!
Rafał A. Ziemkiewicz 09-05-2009, ostatnia aktualizacja 09-05-2009 08:12

...
Józef Beck nie zasłużyłby na szacunek nawet, gdyby II wojna światowa jakimś cudem nie wybuchła. Od samego początku prowadził politykę mocarstwową, nie będąc szefem dyplomacji mocarstwa. Innymi słowy, uprawiał zwykłą tromtadrację, a nie politykę; nic dla Polski w ten sposób nie ugrał, wszystkich zdołał zrazić. A ostatecznie wraz z przyjaciółmi z obozu Sanacji zaplątał się we własną propagandę i aby nie stracić twarzy, pchnął kraj do wojny, która wygrana być nie mogła.

Najpierw nadskakiwał Hitlerowi, upewniając go, że w zasadzie co do sojuszu jest zgoda, tylko targujemy się o pewne szczegóły. Potem zdecydował się na zmianę frontu i przyjęcie „gwarancji” brytyjskich, które niczego nie gwarantowały, bo Anglicy, choćby nawet chcieli nam pomóc (a nie zamierzali) nie dysponowali wojskiem zdolnym interweniować na kontynencie, Francuzi zaś nie byli fizycznie zdolni wychylić się zza umocnień linii Maginota. Dla każdego na miejscu Becka powinno być oczywiste, że Anglia z Francją, kompletnie nieprzygotowane do wojny, po fiasku polityki „ugłaskiwania” Hitlera postanowiły po prostu pchnąć go na wschód, żeby zyskać na czasie dla przygotowania obrony. I że tak naprawdę liczyły na starcie Niemiec z sowiecką Rosją, w którym Polska miała być dla nich mało istotnym elementem − czego można było się domyślić z faktu, iż Brytyjczycy stanowczo odmówili „gwarantowania” naszej granicy wschodniej. Piszą apologeci, że „polityka Becka nie mogła zapobiec wojnie, ale spowodowała jej umiędzynarodowienie”. Cóż za nonsens! Czy ktokolwiek sądzi, że rozwiązawszy, w ten czy inny sposób, sprawy na wschodzie, nie poszedłby Hitler na Francję?! Przecież rewizja Wersalu była jego głównym, oczywistym celem!

GoldenLine.pl: Dyskusja - IPN podał przyczynę śmierci gen.Władysława Sikorskiego

GoldenLine.pl: Dyskusja - IPN podał przyczynę śmierci gen.Władysława Sikorskiego: "IPN podał przyczynę śmierci gen. Sikorskiego


IPN i Instytut Ekspertyz Sądowych przedstawili wyniki ekshumacji zwłok generała Władysława Sikorskiego. Zgon nastąpił wskutek obrażeń wielonarządowych; generał nie został uduszony, ani nie odniósł obrażeń z powodu postrzału - to wniosek z badań. Wstępne wyniki ekshumacji, jako pierwszy, podał ponad miesiąc wcześniej, portal Onet.pl.
Zgon Władysława Sikorskiego nastąpił w wyniku obrażeń doznanych wskutek urazu wielonarządowego o znacznej energii, a 'nic nie sprzeciwia się przyjęciu, że nastąpiło to w przebiegu katastrofy lotniczej - poinformował dr Tomasz Konopka.
- Zgon na skutek obrażeń wielonarządowych następuje zazwyczaj szybko, w czasie mierzonym w minutach. W niniejszym przypadku, wobec faktu, że samolot zanurzył się w wodzie, w mechanizmie śmierci można spodziewać się współistnienia utonięcia - powiedział."

wtorek, 1 września 2009

Programowanie: użycie wyszukiwnia XPath dla XML

Kilka dni temu miałem do rozwiązania zadanie związane z XML.
Chciałem w praktyce zastosować wyszukiwanie XPath.
Generalnie lubię XML, więc myślałem że zadanie nie sprawi mi problemów.
Już po chwili mózg mi się gotował :)

Konkretnie: miałem XML, który można uprościć do postaci:


<persons>
<men>
<feature class="surename">Smith</feature>
<feature class="age">36</feature>
</men>
<men>
<feature class="surename">Kowalski</feature>
<feature class="age">40</feature>
</men>
<persons>


W XMLu widzimy dwie osoby, każda posiada nazwisko (surename) i wiek (age).
Chciałem uzyskać wiek osoby o nazwisku 'Kowalski'.
Problem okazał się trudniejszy niż myślałem dlatego przekazuje go potomności :))

Więc jakie jest zapytanie XPath jeśli chcę otrzymać wiek Kowalskiego?

Takie:
//persons/men/feature[ @class='age' and preceding-sibling::*[attribute::class='surename'] = 'Kowalski' ]

Prawda że proste? :) Niestety nie...




Implementacja w .NET jest mniej więcej taka:

XPathDocument document = new XPathDocument("contosoBooks.xml");
XPathNavigator navigator = document.CreateNavigator();
XPathExpression expression1 = XPathExpression.Compile("//persons/men/feature[ @class='age' ]");

XPathNodeIterator nodes = navigator.Select(expression);
if( expression.ReturnType == XPathResultType.NodeSet )
{
while (nodes.MoveNext())
{
Console.WriteLine(nodes.Current.ToString());
}
}


sobota, 29 sierpnia 2009

Zaciska się pętla długów Polaków

Coraz lepiej, coraz lepiej, ale kosztem długów które są coraz większe.
To tak jakby Kowalski mówił że mu się poprawiło, ale ukrył milczeniem fakt że wziął duże kredyty których w dodatku nie może stracić.

To nie koniec kryzysu? Zaciska się pętla długów Polaków- Onet.pl - Wiadomości -28.08.2009: "To nie koniec kryzysu? Zaciska się pętla długów Polaków
Już 79 mld zł wynoszą przeterminowane długi polskich konsumentów i firm. Tylko w ciągu ostatnich trzech miesięcy urosły prawie o 9 mld zł! – alarmuje 'Gazeta Wyborcza'.
Z najnowszego raportu Krajowego Rejestru Długów wynika, że wartość niespłaconych długów Polaków rośnie coraz szybciej i przekroczyła już 79 mld zł. W ciągu ostatnich 12 miesięcy zaległości polskich firm i konsumentów wzrosły o 20 mld zł, z czego 10 mld zł w trzech ostatnich miesiącach.

Jeszcze w drugim półroczu 2008 r. nasze zadłużenie było stabilne i nie przekraczało 60 mld zł. W pierwszym kwartale bieżącego roku skoczyło o 3,5 mld zł, w drugim kwartale - o 7,5 mld zł, a w trzecim - już o 8,9 mld zł.

Osób, które wpadły w pętlę długów, jest coraz więcej. W związku ze spodziewanym na przełomie roku wzrostem bezrobocia możemy spodziewać dalszego wzrostu niespłacanego zadłużenia."

wtorek, 18 sierpnia 2009

Polski emeryt wcale nie ma źle :)

Polski emeryt wcale nie ma źle - 18 sierpnia 2009:
"Polski emeryt wcale nie ma źle

Upada mit, że starzy ludzie w Polsce klepią biedę, a w Europie Zachodniej obrastają w tłuszcz. Komisja Europejska przekonuje, iż czasem jest wręcz odwrotnie


Polscy emeryci narzekają, że nie stać ich na leki, nie mówiąc już o innych luksusach. Że pracują po czterdzieści lat, a dostają głodowe świadczenia. Ale to mit. Najnowszy raport Komisji Europejskiej mówi o czymś zgoła odmiennym.
Do raportu dotarł 'Dziennik”, który cytuje dość szokujące jak na polskie przekonania dane. Otóż z opracowania Komisji Europejskiej wynika, że w całej Unii Europejskiej średnio co piątemu emerytowi grozi życie w biedzie. A zatem 20 procent wszystkich ludzi pobierających takie świadczenia może nie wiązać końca z końcem. Tymczasem w Polsce odsetek ten wynosi zaledwie 8 procent. Mało tego, odsetek osób starszych żyjących w ubóstwie jest w Polsce jeden z najniższych w Europie i ciągle spada.

LEPIEJ NIŻ NA ZACHODZIE?

Jak to możliwe? Przecież polski emeryt dostaje średnio 1500 złotych emerytury brutto. A niemiecki czy francuski 900 do 1500 euro! Tak może sobie pomyśleć wiele starszych osób w Polsce, widząc świadczenia swoich kolegów z zamożnej Europy Zachodniej. To prawda, ale wysokość emerytury to tylko jedna strona medalu. Drugą są wydatki. A te w Europie Zachodniej są dla emeryta dużo większym obciążeniem niż u nas. Bo tak naprawdę mniej ważne jest to, ile kto zarabia w liczbach bezwzględnych. Ważniejsza jest siła nabywcza, liczba dóbr konsumpcyjnych, jakie można kupić za swoje uposażenie. W Polsce ceny wielu rzeczy są wciąż znacznie niższe niż w Europie Zachodniej.

No właśnie, i tu dotykamy sedna sprawy. Podczas, gdy w Polsce emeryt zapłaci za jogurt 1,5 złotego, we Włoszech czy Niemczech wyda na niego też 1,5 ale euro, czyli około 7 złotych. W krajach Europy Zachodniej kilka razy droższa niż w Polsce jest energia elektryczna. Bardzo wysokie są czynsze za mieszkania, trzeba zapłacić fortunę za ogrzewanie zimą, ewentualnie jeszcze więcej za klimatyzację latem, bo w krajach Europy Południowej emeryci nie mogą wytrzymać w czterdziestostopniowym upale przez kilka miesięcy.

EMERYT PEWNY SWEGO

Coraz więcej analityków podkreśla, że polski emeryt ma stosunkowo dobrą sytuacją i pewną, zwłaszcza w czasach gospodarczego spowolnienia. Wyniki te na łamach 'Dziennika” skomentował nawet profesor Janusz Czapiński, autor ostatniej 'Diagnozy społecznej”. Przekonuje on, że na przykład małżeństwo emerytów jest w dużo lepszej sytuacji finansowej niż para z dwójką dzieci na utrzymaniu. Wszak emeryt nigdy nie straci pracy i nie zostanie bezrobotnym. Choćby z tego powodu jest wciąż atrakcyjnym klientem dla banków. Jeszcze parę lat temu większość banków nie chciała pożyczać ludziom na emeryturze pieniędzy, bo uważały, że zejdą z tego świata, zanim spłacą pożyczkę. Dziś sytuacja jest zupełnie inna, a emeryci są uważani za najsolidniejszych pożyczkobiorców, którzy zawsze oddają raty w terminie.

- To bardzo dobry klient. Odpowiedzialny i solidny. Wiele banków daje emerytom pożyczki konsumenckie do 75 roku życia. My wydłużyliśmy ten wiek do lat 80 - mówi dyrektor kieleckiego oddziału Alior Banku Jarosław Palonka"

piątek, 14 sierpnia 2009

Hipoteka nie na mieszkanie (pożyczka hipoteczna)

Hipoteka nie na mieszkanie - Biznes w Onet.pl:

"Pożyczka hipoteczna – produkt atrakcyjny dla klientów i dla banków – w najbliższym kwartale powinna być hitem na polskim rynku.

Nie ma wątpliwości co do tego, że najtańszy kredyt na rynku to ten pod hipotekę – szczęściarze, którzy dwa lata temu pożyczyli pieniądze we frankach na dobrych warunkach, mają dziś kredyt oprocentowany na mniej niż 1,5 proc. – a to prawie za darmo. Rozwiązanie to ma jednak podstawową wadę: kredyt hipoteczny może być zaciągnięty tylko na konkretny cel związany z nieruchomością (nie tylko zakup, ale i remont czy budowę).

W przypadku potrzeby skredytowania innego zakupu trzeba liczyć się ze znacznie wyższym oprocentowaniem – w kredytach gotówkowych i kartach kredytowych dochodzącym do 20 procent. Na dodatek pożyczenie 50- czy 100 tysięcy złotych w ten sposób nie jest proste. Naturalnym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest pożyczka hipoteczna – kredyt dużo tańszy od gotówkowego i tego na karcie.

ZALETY POŻYCZEK

Największą zaletą pożyczki hipotecznej jest jej oprocentowanie. Oczywiście w zależności od banku są to wartości skrajnie różne (od marży 2,85 w Banku Zachodnim WBK do 9,3 w GE Money Banku), ale średnia wynosi około 5. To oznacza, że oprocentowanie takiego kredytu wynosi około 9 proc., bo większość oparta jest na stawce WIBOR 3M, której wysokość to obecnie 4,15. Oprocentowanie dwukrotnie niższe od tego w kredytach konsumpcyjnych jest możliwe, gdyż nieruchomość jest dla banku mocnym zabezpieczeniem. Pozwala mu obniżyć ryzyko i dzięki temu klient uzyskuje niższą marżę.

Trzeba jednak pamiętać, że w związku z zabezpieczeniem jej nieruchomością, procedury i formalności są po części takie same jak przy kredycie hipotecznym. Trzeba więc przygotować komplet dokumentów związanych z nieruchomością (akt notarialny, odpis z księgi wieczystej, wycena) i mieć zaświadczenie o dochodach.

Pożyczka hipoteczna, podobnie jak kredyt na mieszkanie, jest dokładnie analizowana przez bank i w niektórych instytucjach może to trwać nawet i miesiąc. Ale ostatnio na przykład Raiffeisen Bank Polska deklaruje, że klient, który dostarczy komplet niezbędnych dokumentów i ma czystą historię w Biurze Informacji Kredytowej, otrzyma pożyczkę w ciągu pięciu dni roboczych. Trzeba jednak pamiętać, że takie deklaracje dotyczą klientów idealnych, czyli spełniejących warunek krystalicznie czystej historii kredytowej i posiadających od razu gotowe wszystkie dokumenty. Większość osób na decyzję będzie musiała czekać dłużej.

…ORAZ ICH WADY

Pożyczka hipoteczna nie jest jednak produktem bez wad. Przede wszystkim wymaga wolnej hipoteki, a wiele osób ma nieruchomość obciążoną kredytem, bo w ciągu ostatnich trzech lat zaciągnęliśmy 800 tys. kredytów hipotecznych.

Wykorzystanie pożyczki hipotecznej zależy od oczekiwań, jakie wiąże z nią dana osoba. Jednym może ona zastąpić kredyt samochodowym, innym posłuży jako finansowanie podróży dookoła świata, a znajdą się i tacy, którzy środki otrzymane z banku zainwestują. Bo uzyskanie stopty zwrotu z inwestycji wyższej niż 6,5 proc. (najniższe rynkowe oprocentowanie kredytu) nie jest dla wprawnego inwestora zbyt trudne.

Lecz w niektórych bankach problemem może być... zbyt wysoka kwota minimalna pożyczki. W Allianz Banku i Banku DnB Nord jest to ponad 80 tys. zł, co dla wielu osób może być zbyt wysoką poprzeczką. Ale wystarczy pójść choćby do Banku BPS lub ING Banku, które pożyczą już 10 tys. zł. Tak naprawdę każdy klient może jednak otrzymać w danym banku inny kredyt – instytucje mają swoje algorytmy do wyliczania zdolności kredytowej.

W kwestii pożyczek hipotecznych oferta banków zmienia się analogicznie do kredytów hipotecznych. Od kilku kwartałów obserwujemy z jednej strony wzrost marż (który jednak jest rekompensowany przez obniżki stóp procentowych i w efekcie raty kredytów nie muszą rosnąć), a z drugiej spadek maksymalnego LTV (czyli stosunku maksymalnej kwoty kredytu do wartości nieruchomości). Dziś żaden z banków nie pożyczy nam 100 proc. Z ankiet zebranych wśród głównych graczy na rynku wynika, że jedynie DomBank jest w stanie dać LTV równe 90 procent.

bank wartość
najniższe marże
Raiffeisen Bank 2,50 - 3,7
BZ WBK 2,85
BPS 3 - 3,75
Millennium 3,20 - 3,70 (powyżej 150 k)
ING 3,4 - 3,8

najniższe raty (klient pożycza 100 tys. na 10 lat przy LTV 33%)
Raiffeisen Bank 1196,96
ING Bank Śląski 1201
BZ WBK 1 201,72
BPS 1205,36
Millennium 1208
najwyższe LTV
DomBank 90%
Bank Pocztowy 80%
ING Bank Śląski 80%
mBank 75%
MultiBank 75%
Polbank EFG 75%

najdłuższy okres spłaty
DnB Nord 45 lat
Alior Bank 30 lat
Bank Pocztowy 30 lat
BOŚ 30 lat
DomBank 30 lat
GE Money Bank 30 lat
mBank 30 lat
MultiBank 30 lat

najniższa min. kwota pożyczki
Alior Bank 10 000
BPS 10 000
ING Bank Śląski 10 000
BGŻ 20 000
BZ WBK 20 000
Euro Bank 20 000
Invest Bank 20 000
Kredyt Bank 20 000
Millennium 20 000


Zestawienie pożyczek hipotecznych
Źródło: Open Finance

Pożyczka hipoteczna jest produktem atrakcyjnym nie tylko dla klientów, ale i dla banków. W przeciwieństwie do kredytów gotówkowych, posiada ona solidne zabezpieczenie (nieruchomość), a na dodatek różnica pomiędzy oprocentowaniem kredytu gotówkowego (ograniczonego przez tzw. ustawę antylichwiarską) a pożyczki hipotecznej jest mniejsza niż kiedyś."

środa, 8 lipca 2009

Polska jest mocno zadłużona!

"Minister finansów - Jan Vincent-Rostowski bardzo troszczy się o to by nasze
dzieci nie płaciły za długi rodziców. Problem jednak w tym, przypomnijmy to,
że tylko w latach 2007 - 2009 dług publiczny Skarbu Pañstwa wzrósł o ponad
150 mld zł, tylko przez te 3 lata. W 2010 przekroczymy pewnie poziom
publicznego zadłużenia Skarbu Pañstwa w kwocie 800 mld zł rocznie. To
prawdziwy rekord szybkości w zadłużaniu w ostatnich latach. A oto te rzekomo
mocne fundamenty polskiej gospodarki. To dziś, przypomnijmy: 650 mld zł
długu publicznego Skarbu Pañstwa, ok. 200 mld euro długów zagranicznych, 200
mld zł zadłużenia Polaków z tytułu kredytów hipotecznych, z czego olbrzymia
cześć w walutach zagranicznych, w tym we franku szwajcarskim, 45 mld
kredytów zagrożonych, na razie, na dziś, 17 mld zadłużenia na kartach
kredytowych, 45 mld euro zadłużenia banków komercyjnych działających w
Polsce, minimum 20 mld długów przedsiębiorstw z tytułu opcji walutowych, 271
mld wzajemnych zobowiązań przedsiębiorstw, coraz poważniejsze zatory
p³atnicze, niewypłacanie pensji i wynagrodzeń pracownikom na czas, rosnące
bezrobocie - pod koniec roku może wzrosnąć o 600 tys. osób do
nienotowanego od dawna poziomu na prze³omie roku 2009/2010 rzędu 18 - 20
proc. $".

-> źródło

czwartek, 2 lipca 2009

Zobacz gdzie aktualnie przebywam

Rozwijają się technologie informatyczne, pojawiają się nowe, ciekawe możliwości.
Co pojawiło się nowego?
-> Usługa Współrzędne Google (ang. Google Latitude),
dzięki której możesz zobaczyć na mapie, gdzie aktualnie przebywam (patrz mapa poniżej).

Moja pozycja na mapie odświeża się co określony czas, np. co 40 minut.

Okno śledzenia mojej pozycji może wyglądać

tak (zwykła mapa jako podkład):


albo tak (ramka, podkład z satelity):




Pod mapą znajduje się informacja kiedy pozycja została odświeżona po raz ostatni.
Np. 22 minutes ago oznacza że pozycja została odświeżona 22 minuty temu.

Włączamy system namierzania


Żeby używać systemu, musisz:
  • posiadać odpowiedni telefon komórkowy. Telefon musi posiadać jeden z systemów: Symbian, Android, Windows Mobile lub Blackberry (być może też iPhone). System testowałem na Noki E51 z systemem Symbian. Używana Nokia E51 kosztuje około 300 złotych.
  • następnie należy zainstalować w telefonie odpowiedni program firmy google. Program wysyła automatycznie moje położnie do serwera, co około 40 minut. Program nazywa się "Google maps for mobile" i jest dostępny za darmo, tutaj: http://www.google.pl/mobile/maps/
    Oczywiście telefon muszę mieć przy sobie, żeby śledzenie mojej pozycji miało sens.
  • Aby inni mogli mnie obserwować, powinienem umieścić specjalne okienko do obserwowania mojej pozycje na dowolnej stronie WWW. Przykładowe okienko widoczne jest powyżej.

Ciekawostki:

  • Nie da się podglądać kogoś bez jego zgody. Aby moja pozycja była widoczna powyżej, potrzebna była moja zgoda. W każdej chwili mogę wyłączyć śledzenie.
  • System może namierzać mnie nie tylko przez telefon komórkowy. Jeśli telefon mam wyłączony, i zaloguję się na moją stronę w google - system rozpozna miejsce mojego pobytu na podstawie miejsca mojego logowania - ale tylko z dokładnościa do miasta.
  • Można śledzieć w jednym oknie kilka osób.
  • System posiada "alarmy" które można włączyć. Zasada alarmu jest następująca: jeśli w pobliżu ciebie pojawi się Twój znajomy który również jest śledzony przez system, otrzymasz SMS o treści "Twój znajomy X jest w pobliżu". System jest na tyle sprytny że wyłączy alarm jeśli jesteś w swoim miejscu pracy - wtedy alarmowanie nie powinno mieć miejsca.
  • System potrafi też śledzić "ścieżkę", czyli nie tylko aktualną pozycję, ale też przebytą ścieżkę (czyli historię trasy)

Koszt:


Usługa Współrzędne Google jest bezpłatna. Jedynym kosztem jest zakup telefonu (o ile odpowiedniego nie posiadasz) i koszt transferu danych z telefonu do serwera. U mnie w simplus, koszt pojedyńczego trasferu pozycji wynosi 40 groszy. Dziennie daje to kwotę około 20 złotych.

Uwaga na koszty transferu danych!
Dowiedz się ile kosztuje Cię transmisja danych GPRS/UMTS/HSDPA (czyli "internet w komórce") której to używa system śledzenia. U mnie jest to 40 groszy za pojedynczy transfer, co dało kwotę około 20 złotych dziennie!! W ponad tydzień zubożyło mnie to o 200 złotych, czego nie byłem świadomy - gdyż zapomniałem wyłączyć system :/
W tej chwili, w moim telefonie, system nadawania pozycji mam wyłączony.

Oczywiście nie da się podglądać kogoś bez jego zgody.
Aby moja pozycja była widoczna powyżej, potrzebna jest moja zgoda.

Jakie zastosowania?


System można wykorzystać w przeróżny sposób:
  • Grupa znajomych może znać moje położenie gdy jadę samochodem.
  • Można wykorzystać ten system do śledzenia pozycji zawodników w imprezie na orientację.
  • Szef firmy transportowej może znać położenie pojazdów swojej floty samochodowej.
  • Można też dać telefon dziecku które wraca samo ze szkoły: wiemy wtedy gdzie przebywa, i gdzie włóczy się po lekcjach :) itd. itd.

Dokładność pozycji:


Jeśli Twój telefon posiada GPS, pozycja jest bardzo dokładna. Gdy telefon GPS nie posiada, pokazanie pozycji jest również możliwe, ale dokładność wynosi od 500 metrów do kilku kilometrów.

Linki:


Więcej informacji o tej usłudze firm google znajdziesz:
  • tutaj (język polski)
  • tutaj (język angielski)
  • tutaj (ang.)
  • tutaj do pobrania program na telefon komórkowy

wtorek, 19 maja 2009

Komu potrzebna jest ekologia?


Szef Siemensa widzi perspektywę rozwoju dla Niemiec - Ekonomia i rynki - Financial Times - Onet.pl - 18.05.2009
:

czytam:
"Niemcy wyjdą z kryzysu gospodarczego jako awangarda nowej fali industrializacji... wdrażane na całym świecie programy infrastrukturalne oraz presja na proekologiczną modernizację rozkręci wzrost w sektorze wytwórczym."

Dla mnie to oczywiste, że głoszenie rzekomego globalnego ocieplenia, czy też np. presja Brukseli na wprowadzanie bardzo drogich i nieopłacalnych wiatraków czy innych eko-cudów jest po to żeby wyrzucać pieniądze na utrzymywanie niemieckiego przemysłu.

Oczywiście - nie każda ekologia jest zła. Jednak w zamyśle Niemców, to nie ekologia jest priorytetem, a nasze pieniądze które trafią z naszych portfeli do upadającego niemieckiego przemysłu.

poniedziałek, 18 maja 2009

poniedziałek, 11 maja 2009

Nadciąga budżetowy huragan Vincent


Nadciąga budżetowy huragan Vincent - Przegląd prasy - Onet.pl Biznes - 08.05.2009


"Rzekomo mocne fundamenty polskiej gospodarki to: 650 mld zł długu publicznego Skarbu Państwa, blisko 200 mld euro długów zagranicznych, 200 mld zł kredytów hipotecznych, 15 mld zł przeterminowanych długów Polaków, 15 mld długów na kartach kredytowych (do końca roku będzie pewnie 17 – 20 mld), rosnące bezrobocie już około 12 proc. (pod koniec roku ok. 18 proc.), rosnące zadłużenie samorządów – na koniec 2008 r. wyniosło już blisko 30 mld zł i będzie rosnąć dalej."

poniedziałek, 4 maja 2009

WHO: nowy bilans ofiar świńskiej grypy :)

Już ... 20 ofiar śmiertelnych!
Meksyk: 19
USA: 1
Europa: 0

WHO: nowy bilans ofiar świńskiej grypy- Onet.pl - Wiadomości -04.05.2009: "WHO: nowy bilans ofiar świńskiej grypy
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podała w niedzielę wieczorem nowy bilans zachorowań na grypę A/H1N1): odnotowano 898 potwierdzonych przypadków, w tym 20 śmiertelnych.
Na stronach internetowych WHO pokazała się aktualizacja danych na temat zachorowań. Największe ogniska epidemii to Meksyk (506 przypadków, w tym 19 śmiertelnych), USA (226, w tym jeden śmiertelny) i Kanada (85), a w Europie Hiszpania (40)."

wtorek, 28 kwietnia 2009

Przeczytanie Traktatu z Lizbony trwa 7 godzin!

Przeczytanie Traktatu z Lizbony trwa 7 godzin- Onet.pl - Wiadomości -28.04.2009: "Przeczytanie Traktatu z Lizbony trwa 7 godzin
Siedmiogodzinna publiczna lektura non stop Traktatu Lizbońskiego udowodniła na uniwersytecie w Ołomuńcu - na kilka dni przed głosowaniem nad tym dokumentem w czeskim Senacie - że traktat 'da się przeczytać'.
W czytelniczym maratonie uczestniczyło ponad 150 mówców, studentów i osobistości politycznych. Lektura miał dowieść, że wbrew opinii niektórych osób 'tekst ten, choć skomplikowany, da się przeczytać' - powiedział agencji CTK jeden z organizatorów Roman Batik.

Głosowanie nad Traktatem Lizbońskim w czeskim Senacie ma się odbyć 6 maja - dwa dni przed odejściem ze stanowiska premiera Mirka Topolanka na skutek uchwalenia pod koniec marca przez Izbę Poselską wotum nieufności wobec niego. Do czasu przedterminowych wyborów parlamentarnych w październiku władze w kraju będzie sprawować rząd tymczasowy."

Kryzys finansowy w USA (historia)

piątek, 24 kwietnia 2009

Dolarowa bomba - Waluty

Dolarowa bomba - Waluty - kursy walut, porady walutowe - Finanse - Banki - Wirtualna Polska: "Dolarowa bomba
Gazeta Bankowa (17:22)
Luźna polityka monetarna może dać tylko jeden skutek - inflację. Ponieważ dotyczy to dolara, czyli pieniądza światowego, jego inflacja dotknie finansowy rynek międzynarodowy.


Peter D. Schiff jest teraz jedną z najbardziej znanych postaci w amerykańskim świecie finansów. Przewidział obecny kryzys i to wtedy, gdy indeksy amerykańskiej giełdy pięły się w górę jak szalone, wszyscy brali kredyty i kupowali domy, a pośrednicy w imieniu banków wciskali kredyty bezrobotnym, mającym na koncie jedynie długi. W efekcie 69 proc. Amerykanów miało domy! Że wciskany bez opamiętania kredyt był bez pokrycia? Cóż z tego: wystarczyło - w myśl tej filozofii działania - poczekać 2-3 lata, w tym czasie spłacić hipotekę (na pytanie: z czego? - nie szukano dociekliwych odpowiedzi)... i sprzedać dom z zyskiem. Póki co można było zwiększać dług na kartach kredytowych (każdy Amerykanin miał ich pełny portfel), a rosnące zadłużenie szło na konto przyszłych zysków. Ameryka żyła w błogim świecie nieokiełzanej konsumpcji - na kredyt."

Historia pewnego zakładu (kryzys w USA)

Materiał z 2006 roku:

poniedziałek, 20 kwietnia 2009

Atomowy okręt na plaży



English Russia » Russian Submarine Appears Near the Beach

Radzieckie wodoloty

Ogromne, radzieckie wodoloty w czasach ich świetności. Co by tu nie mówić, imponujące maszyny. Dzisiaj, po upadku imperium, te dawniej dumne maszyny rdzewieją dzisiaj smutno w różnych miejscach ZSRR.














English Russia » Russian “Ecranoplanes”

okręt Kursk w doku

Atomowy okręt podwodny Kursk wydobyty po katastrofie.





















English Russia » The Remains of Kursk Submarine

Zwiedzanie największej radzieckiej łodzi podwodnej


English Russia » World’s Biggest Submarine [with pics]: "Typhoon"

Najmniejsza radziecka łódz podwodna




English Russia » Russian Smallest Submarine

Pomnik dzieci w Stalingrdzie

English Russia » Story of one Photo

Porzucone radzieckie samoloty

Tak wyglądają porzucone radzieckie samoloty:
(więcej pod linkiem poniżej)




English Russia » Abandoned Russian Planes

Zdjęcia ze zdobywania Berlina

English Russia » Russian Army in Berlin, Germany

Stalin za młodu

English Russia » Guess Who 2: "Russian 1"

Niemiecki czołg wyciągnięty z jeziora w Estonii

English Russia » Russian Tank Recovered from the Lake After 50 Years Been There: "14 September 2000, a Komatsu D375A-2 pulled an abandoned tank from its archival tomb under the bottom of a lake near Johvi, Estonia. The Soviet-built T34/76A tank had been resting at the bottom of the lake for 56 years. According to its specifications, it’s a 27-tonne machine with a top speed of 53km/h.

From February to September 1944, heavy battles were fought in the narrow, 50 km-wide, Narva front in the northeastern part of Estonia. Over 100,000 men were killed and 300,000 men were wounded there. During battles in the summer of 1944, the tank was captured from the Soviet army and used by the German army. (This is the reason that there are German markings painted on the tank’s exterior.) On 19 September 1944, German troops began an organised retreat along the Narva front. It is suspected that the tank was then purposefully driven into the lake, abandoning it when its captors left the area."

Gigantyczny, radziecki radar

wysokość 135 metrów czyli tyle il 50 piętrowy wieżowiec.




Więcej:
English Russia » “Duga”, the Steel Giant Near Chernobyl

czwartek, 16 kwietnia 2009

Mapy topograficzne Polski dla GPS (firmy Garmin)

Dostępne są dwie mapy. Jedna darmowa, robiona przez pasjonatów, druga komercyjna wydana przez firmę IMAGIS.

Przykładowe skany, porównanie map:



Więcej:
Strona GPS Maniaka

Michnik: Narodowość pluszowego misia

Michnik: Narodowość pluszowego misia: "Michnik: Narodowość pluszowego misia"

Le Mode: oryginał

środa, 15 kwietnia 2009

Niewinność Jaruzelskiego - Rzeczpospolita

Niewinność Jaruzelskiego - Rzeczpospolita: "Niewinność Jaruzelskiego
Rafał Ziemkiewicz 14-04-2009, ostatnia aktualizacja 14-04-2009 21:19

Praski dziennik 'Mlada Fronta Dnes' opisał nieznane dotąd zdarzenie sprzed prawie 35 lat. W roku 1975 siły powietrzne Czechosłowacji zestrzeliły Polaka próbującego uciec awionetką do Austrii.

Śmierć dopadła go zaledwie kilka kilometrów od granicy nie dlatego, żeby pościg za cywilnym samolocikiem stanowił dla myśliwców jakiś problem, ale dlatego, że władze bratniej Czechosłowacji nie chciały odstrzeliwać poddanego Peerelu bez zgody jego właścicieli.

Zgodę – co najmniej – wydał osobiście ówczesny minister obrony narodowej towarzysz Jaruzelski. Piszę 'co najmniej', bo w sprawie jest wiele niejasności i równie dobrze mogło być tak, że Jaruzelski nie tyle się zgodził, ile wręcz prosił o zabicie uciekiniera. Ten wariant wydaje się bardziej prawdopodobny."

Niemców jest coraz mniej - Rzeczpospolita

Nie pomaga wydłużenie urlopów wychowawczych, rozbudowa żłobków ani miliardy euro pomocy dla rodzin z dziećmi

Czy to klęska prorodzinnej polityki rządu? – to pytanie niemieckie media kierują do Ursuli von der Leyen, minister ds. rodziny w rządzie Angeli Merkel, po publikacji najnowszych danych statystycznych. Okazało się, że w roku ubiegłym w Niemczech na świat przyszło o dziesięć tysięcy dzieci mniej niż rok wcześniej. I to po dwóch latach bezprecedensowych reform i ułatwień dla rodzin z dziećmi, wprowadzeniu 14-miesięcznych urlopów wychowawczych, płatnych nawet 1800 euro miesięcznie, nie mówiąc o ulgach podatkowych i dodatkach na wychowanie dzieci. Kiedy z początkiem stycznia 2007 roku wchodziły w życie nowe przepisy, wiele Niemek w ciąży starało się opóźnić poród, by móc skorzystać z ulg na dziecko. Spadkowy trend urodzin został na krótko zahamowany. Teraz wszystko wraca do normy. Nie pomagają miliardy euro, za pomocą których rząd postanowił walczyć z grożącą Niemcom katastrofą demograficzną. Jeżeli nic się nie zmieni, ludność Niemiec skurczy się do 2050 roku o 17 mln obywateli. – To nam nie grozi. Nasz program daje rezultaty – odpowiada pani minister von der Leyen, pocieszając się tym, że w minionym roku i tak urodziło się o trzy tysiące więcej dzieci niż przed reformą. Sama jest matką siedmiorga. Tyle dzieci co ona jedna ma statystycznie w Niemczech łącznie sześć kobiet. Jest wzorem matki, która potrafi pogodzić dom z pracą zawodową, i chce, by w jej ślady poszły niemieckie kobiety. Stąd program potrojenia liczby miejsc w żłobkach. To obecnie jej główny cel.

– To nic innego jak próba sprowadzenia kobiet do roli maszyn do rodzenia dzieci – skrytykował jej plan biskup Walter Mixa. – Kobiety do pracy, dzieci do żłobków – tak było w NRD – pisały jeszcze niedawno media. Żłobków przybywa, a socjolodzy szukają przyczyn gwałtownego zmniejszenia się liczby urodzin w ostatnich dziesięcioleciach. Jeszcze w latach 60. na świat przychodziło rocznie ponad milion dzieci, dziś niecałe siedemset tysięcy.

Socjolog Reimut Reiche mówi o „homoseksualizacji seksualności”. Tłumaczy, że mamy do czynienia z trwałym zjawiskiem oddzielenia „rozkoszy od prokreacji”, tak jak w środowiskach mniejszości seksualnych. Nie brak opinii, że żłobki i przedszkola niczego nie zmienią, jeśli nie zmieni się społeczeństwo. „Za dużo seksu w mediach, na ulicznych reklamach, na każdym kroku, a za mało uczucia i prawdziwej bliskości” – twierdzi Ariadne von Schirach w książce „Der Tanz um die Lust” (Taniec wokół namiętności). Jej diagnoza: żyjemy w społeczeństwie opętanym pornografią, która zabija wszelkie wzniosłe uczucia, niszczy związki, a z cnoty moralności czyni puste słowo. Tymczasem wykształcone przez pokolenia zasady moralności chroniły rodzinę przed pokusami hedonizmu i libertynizmu. Ich erozja sprawia, że instytucja rodziny ulega degeneracji i zanika. „Pozostaje pustka samotności. Już czternaście milionów Niemców żyje samotnie. A liczba ta ciągle rośnie” – ostrzega.

Podobną analizę prezentuje Iris Radisch, znana krytyk literacka z „Die Zeit”, pisząc o chaosie emocjonalnym obecnego pokolenia. „Felix odszedł od Klary, ale jeszcze nie do końca, Klara zdążyła się już pozbyć Maksa, który interesuje się teraz Rebeką. Ta nie wie jednak, co będzie ostatecznie z Ernestem, który pożegnał się z Dorą i dwójką dzieci. Kto w takim miłosnym chaosie czuje się komfortowo?” – pyta Radisch. Ale jest to model coraz bardziej w Niemczech popularny.
Rzeczpospolita


Niemców jest coraz mniej - Rzeczpospolita

niedziela, 12 kwietnia 2009

Historia z Emilcina w relacji Jana Wolskiego (1978)

Słynna w latach 70. historia rzekomego spotkania Jana Wolskiego z UFO.
Nagranie z Janem Wolskim:



Cały artykuł tutaj.

Ling do wrzuty:
Wrzuta.pl - NPN: Historia z Emilcina w relacji Jana Wolskiego (1978) - www.npn.org.pl

środa, 25 marca 2009

Zmiana wygladu strony WWW

Jeśli często zaglądasz na określoną stronę WWW, a nie odpowiada Ci jej wygląd:



użyj wtyczki Stylish z przeglądarki Firefox. Dzięki zamianie stylów css możesz w różny sposób zmienić wygląd strony WWW. Oto przykład zmiany wyglądu powyższej strony, na bardziej maskujący:





Tą metodą zmiany stylów można użyć m.in. do likwidacji reklam na stronie.

Samo życie



wtorek, 24 marca 2009

Globalne ocieplenie... odwołane

“Globalne ocieplenie zahamowane“

Część naukowców uważa, że trend globalnego ocieplenia został zahamowany lub nawet uległ odwróceniu. Mają o tym świadczyć ostatnio pozyskane dane - informuje serwis worldnetdaily.com co przedrukował m.in. onet.pl!

Według Roya Spencera, klimatologa pracującego wcześniej dla NASA, który przeanalizował dane z ostatnich pięciu lat, globalny poziom temperatur spada. - Globalne ocieplenie miało oznaczać więcej huraganów, tymczasem od roku 2005 Stany Zjednoczone zaatakował tylko jeden większy huragan - mówi. Tymczasem według badań, które przeprowadził Ryan Maue z Uniwersytetu Florydy, światowa aktywność obejmująca zarówno tajfuny, jak i huragany spadła do najniższego poziomu sprzed 30 lat.

Naukowcy Instytutu Nauk Morskich Leibnitza i Instytutu Meteorologii Maxa Plancka z Niemiec oraz Uniwersytetu Wisconsin uważają, że proces globalnego ocieplenia ulegnie spowolnieniu, lub nawet odwróceniu, w okresie najbliższych 10-20 lat.

Jeśli chodzi o wcześniejsze niepokojące dane dotyczące topnienia lodu w Arktyce, to okazało się, że procentowo pokrywa lodowa zwiększyła się znacząco po raz pierwszy od 1979 roku. W ostatniej dekadzie również populacja niedźwiedzi uległa zwiększeniu - był to wzrost o 25 procent. W Arktyce jest ich teraz 15 tysięcy, podczas gdy 10 lat temu było ich 3 tysiące mniej.

- Ostatnia fala globalnego ocieplenia, która rozpoczęła się w 1977 roku jest zakończona, a Ziemia weszła w nową fazę globalnego ochłodzenia - mówi Don Easterbrook, profesor geologii z Uniwersytetu Zachodniego Waszyngtonu. - Nowe dane dotyczące aktywności solarnej wskazują na niezwykły brak plam na Słońcu i zmian w jego polu magnetycznym. Obecna fala procesu globalnego ochłodzenia może być ostrzejsza, aniżeli ta z lat 1945-1977 - dodaje.

Klimatolog Joe D’Aleo z organizacji International Climate and Environmental Change Assessment Project, mówi, że nowe dane wskazują, że od 50-70 lat, globalna temperatura obniżyła się pomimo wzrostu emisji dwutlenku węgla. - Dane sugerują, że w przyszłości Ziemię czeka globalne ochłodzenie, a nie ocieplenie - dodaje.

Jak komentuje serwis worldnetdaily.com, ostatnie doniesienia naukowców to “zła wiadomość dla Ala Gore’a”, jako że były wiceprezydent USA utrzymuje, iż Ziemia jest zagrożona przez globalne ocieplenie; za swą działalność Gore otrzymał nawet Nagrodę Nobla.

Magazyn “Whistleblower” ze swej strony przeanalizował doniesienia medialne na temat zmian pogodowych, które pojawiły się w ostatnim wieku. Jak wynika z analizy, media w różnych okresach donosiły na zmianę bądź o ochłodzeniu, bądź o ociepleniu. W 1895 roku wybuchła panika na punkcie globalnego ochłodzenia. W 1920 roku donoszono już o czymś zupełnie przeciwnym - o globalnym ociepleniu, którego medialna passa trwała do 1975 roku, gdy znów nadeszło globalne ochłodzenie. W 1981 roku rozpoczęły się z kolei czasy globalnego ocieplenia na “bezprecedensową skalę”.

środa, 18 marca 2009

Tylko 2 klatki na sekundę

Nowe aparaty cyfrowe posiadają ciekawą funkcję, mozna robić serię zdjęc, tylko 2 klatki na sekundę. Jeśli złożyć te klatki w film i puścić szybciej, otrzymujemy ciekawy efekt.

-> kliknij tutaj <-


Tu jakiś link ale nie działa:
Flickr Video

Mam pomysł ... żeby w ten sposób zrobić wspomnienia z LO. Czarno biała. Może być muzyka Chopina.

Microsoft Surface

Nowa, ciekawa, efektowna technologia.
W zasadzie nic nowego, ekran dotykowy, który potrafi wykryć dotyk wielu punktów, nie tylko jednego. Niby nic takiego, ale prezentacje są bardzo efektowne a zastosowań co nie miara:

Obserwatorzy